Ciao Italia!

Ciao Italia! , wł. In guerra per amore

Komedia „Ciao Italia!”, której oryginalna włoska nazwa brzmi „In guerra per amore” czyli „W wojnie o miłość”, w reżyserii Pierfrancesco Diliberto (Pif – pseudonim artystyczny, akronim) miała swoją premierę w 2016 r. na Festiwalu Filmowym w Rzymie. Początkujący reżyser, którego wcześniejszy a zarazem pierwszy film „Mafia zabija tylko latem”, wł. „La mafia uccide solo d’estate” (2013) odniósł dość duży sukces, i tym razem w barwny i satyryczny sposób nakreślił portret Sycylii oraz jej stereotypowo myślących mieszkańców. Pif, podobnie zresztą jak we wcześniejszej produkcji, osobiście wystąpił w swoim filmie. U jego boku zagrała Miriam Leone, dobrze zapowiadająca się włoska aktorka filmowa oraz modelka (Miss Włoch 2008), znana z głównej roli w serialu „Dama w czarnym welonie”, wł. „La dama velata” (2015).

In guerra per amore

Arturo Giammarresi to emigrant z Palermo żyjący w Nowym Jorku. Bohater jest zakochany we Florze Guarneri, siostrzenicy właściciela restauracji, Don Tano, w której pracuje jako kelner. Jednak wuj obiecał jej rękę Carmelo, synowi gangstera, Lucky Luciano, odsiadującego wieloletni wyrok. Jedynym rozwiązaniem jest poproszenie o rękę dziewczyny jej ojca. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że ojciec Flory mieszka w Crisafulli, na rodzinnej Sycylii. Zrozpaczony Arturo w barze dosiada się do amerykańskiego oficera usiłując zamówić szklankę „water”, lecz w związku z trudnością wymowy przez Włocha tego słowa, wymawia je jako „war”. Zaintrygowany oficer pyta, czy jest on Sycylijczykiem, doradzając zaciągnięcie się do amerykańskiej armii, która już wkrótce ma przeprowadzić desant na wyspę. Niebawem wuj Flory dowiaduje się o zalotach Arturo i próbuje pokrzyżować mu plany. W tym celu prosi Arturo, aby po wylądowaniu na Sycylii przekazał list Don Calò, jak się później okazuje lokalnemu mafiozo, w którym wuj prosi o pozbycie się niewygodnego zalotnika.

Tymczasem w miasteczku Crisafulli niewidomy Saro Cupane i kulejący Mimmo Passalacqua, nasłuchują na klifach dźwięku zbliżających się samolotów, próbując ostrzec jej mieszkańców przed bombardowaniem.

Ciao Italia!

Scena z filmu, w której niewidomy Saro Cupane (Sergio Vespertino) i kulejący Mimmo Passalacqua (Maurizio Bologna) nasłuchują dźwięków samolotów

Po lądowaniu Amerykanie spotykają się z lokalnymi mafiozami. Don Calò zapewnia dowódcę, Jamesa Maone, że w przeciągu jednej godziny wszyscy włoscy wojskowi się poddadzą, a kraj z radością powita ich armię. Tak też się dzieje, ale dowódca wciąż czeka na przekazanie listy mafiozów, biorąc pod uwagę cenną współpracę, którą musi na miejscu zorganizować agent wywiadu, porucznik Philip Catelli (Andrea Di Stefano). Jednak podczas lądowania wpada on przez dach na łóżko miejscowej dziewczyny, a jej ojciec decyduje się uwięzić porucznika w swoim domu. Generał Patton rozkazuje Arturo, aby ten wymienił agenta na osła. Arturo zostaje wezwany do wykonania zadania, przywiązany do liny a następnie przetransportowany helikopterem do Crisafulli. Lecz i on nietrafnie ląduje w łóżku kobiety wraz z osłem. Wkrótce w mieście roznosi się plotka, że dziewczyna miała w łóżku dwóch żołnierzy i osła. Zrozpaczony chłop, w obronie honoru córki, więzi obydwóch wojskowych.

Ciao Italia!

Arturo Giammarresi, w którego postać wcielił się sam reżyser Pierfrancesco Diliberto ląduje w łóżku sycylijskiej dziewczyny

W niedługim czasie zostają oni jednak uwolnieni przez majora Maone a Arturo może kontynuować poszukiwania ojca Flory. Pomagają mu w tym miejscowi: Saro i Mimmo, którzy dzięki niemu unikają rozstrzelania z powodu kradzieży butów martwego amerykańskiego spadochroniarza. Niebawem porucznik Catelli, na rozkaz majora Maone, który posiada listę mafiozów przygotowaną przed desantem przez Lucky Luciano, uwalnia ich z więzienia.

Arturo zaprzyjaźnia się z Catellim, którego podziwia za lojalność i odwagę. Porucznik pożycza mu swoją oficerską kurtkę, aby ten mógł wywrzeć dobre wrażenie na rodzicach ukochanej. Szczęśliwy Arturo w ostateczności znajduje dom rodziców Flory i pokazując im wspólne zdjęcie spod Mostu Brooklińskiego dostaje zgodę na wesele. Nieoczekiwanie Catelli zostaje pomylony z Arturo i zastrzelony przez współpracowników Don Calò. Na skutek ingerencji Amerykanów w miasteczku dochodzi do przemian społecznych, w wyniku których mafiozi dochodzą do władzy a Don Calò zostaje mianowany burmistrzem pod egidą nowej partii – chrześcijańskiej demokracji.

Arturo powraca do Stanów Zjednoczonych, przywożąc ze sobą raport sporządzony przez Catellego, którego oficer nie zdążył odesłać do prezydenta Franklina Delano Roosevelta. Zobowiązany do doręczenia listu Arturo wyczekuje na ławce przed Białym Domem na moment, kiedy będzie mógł osobiście przekazać go na ręce prezydenta, wypełniając tym samym swoje honorowe postanowienie wobec przyjaciela.

Ciao Italia!

Sebastiano (Samuele Segreto), Teresa (Stella Egitto) oraz Agostino (Antonello Puglisi)

Próba rozliczenia się z przeszłością

Fabuła filmu, pomimo że jest utrzymana w konwencji humoru a momentami nawet satyry, porusza ważne kwestie historyczne, a także późniejsze przemiany społeczno-polityczne na wyspie, spowodowane lądowaniem 7. armii Stanów Zjednoczonych w ramach operacji „Husky”.

Film, poprzez specyficzną grę aktorską i sposób w jakim są przedstawione wydarzenia, sprawia w pewnych momentach wrażenie groteskowego widowiska teatralnego. Przykładem jest choćby sakralne traktowanie figurki Mussoliniego, do którego modli się jeden z mieszkańców, spierający się o prymat z posiadaczką figurki Madonny.
Tematy, których dotyka „Ciao Italia!” oraz wcześniejsza produkcja „Mafia zabija tylko latem”, to również ślepa wiara w Mussoliniego i wprowadzony przez Duce faszyzm, z którymi reżyser próbuje się zmierzyć.

Film Ciao Italia!

Wymowna scena w filmie, w której dwoje mieszkańców miasteczka Crisafulli rywalizują o pierwszeństwo figurek Mussoliniego i Madonny

Pif podkreśla również próbę zamazania przez mieszkańców półwyspu niechlubnej historii, a zwłaszcza tego, że nigdy oficjalnie się z nią nie rozliczyli. Warto zaznaczyć, że filmowa sylwetka porucznika Catellego jest wzorowana na prawdziwej osobie – poruczniku Scottenie. Sporządził on raport o spostrzeżeniach oraz obawach dotyczących sycylijskiej Cosa Nostry, która stopniowo przejmowała władzę na wyspie z rąk Amerykanów, wprowadzając w miejsce demokracji dyktaturę.

W jednym z wywiadów Pierfrancesco Diliberto podkreśla, że oba jego filmy łączy ta sama myśl przewodnia, według której „mały człowiek walczy z wielką historią”, lub – jak jest to przedstawione w „Ciao Italia!” – poprzez prostą piosenkę dla dzieci opowiadającą o latającym ośle, zawierającą ukryty sens, każdy może „zmienić wiatru bieg, bo wszystko zależy od ciebie”.

Podobnie jak w filmie Roberta Zemeckisa „Forrest Gump” (1994), do którego porównuje się obraz włoskiego reżysera, także i tutaj główny bohater jest narratorem. Arturo, sprawnie posługując się narracją pierwszoosobową, zarezerwowaną zazwyczaj dla subiektywnych form przekazu, dosyć obiektywnie relacjonuje i omawia bieżące wydarzenia. Tym sprawnym zabiegiem z filmu wyłania się prawdziwy dokument. Choć jest on przedstawiony w komediowej formie, nie omieszka korzystać między innymi z takich form jak sarkazm, a wszystko po to, by przedstawić denuncjację społeczną, która wstrząsnęła włoskim społeczeństwem. Jest to film, który posiada fundamentalną wartość poruszania ważnych tematów z niemal jasną ironią.

Ciao Italia! recenzja

Arturo Giammarresi (Pif) oraz Philip Catelli (Andrea Di Stefano)

Zakończenie

Film, pomimo prostej narracyjnej konstrukcji, w naturalny sposób przenosi do epicentrum przedstawionych wydarzeń, pozostawiając swoisty ślad a zarazem zmuszając do refleksji. Komedia ukrywa bowiem niechlubną kartę we włoskiej historii ze szczególnym uwzględnieniem sycylijskiej mafii. Lądowanie aliantów w południowych Włoszech jest tutaj punktem zwrotnym dla losów nie tylko drugiej wojny światowej, ale również rozprzestrzeniania się Cosa Nostry. Pif sprawnie posługując się lekkością narracji przywołuje ważne dla Włochów wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat, mając za cel rozliczyć je z teraźniejszością, gdyż skutki ich są odczuwalne w niektórych regionach półwyspu do dnia dzisiejszego.

„Ciao Italia!” to lekka komedia, która na pewno może rozśmieszyć a momentami nawet zaskoczyć. Przyjemna dla oka sceneria południowej sycylijskiej prowincji, dobrze dopracowana charakteryzacja oraz zabawnie przedstawione pułapki językowe, w które popadają bohaterowie filmu, bez wątpienia przyciągną uwagę widza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *